Wszystko wskazuje na to, że już niedługo bardziej liberalna polityka banków na rynku kredytów mieszkaniowych się skończy. A skończy się dlatego, ponieważ komisja nadzoru finansowego wkracza powoli ze swoimi rekomendacjami. Na początek zafunduje bankom oraz ich klientom pełny zakres rekomendacji T, a w najbliższej kolejce czeka już znowelizowana rekomendacja S. Tym samym o kredyty mieszkaniowe będzie już totalnie trudno. Rekomendacja S niestety nie będzie dla nas korzystna. Jako ciekawostkę można jeszcze podać, iż jeszcze nie tak dawno znacznie łatwiej było się starać o kredyt w euro. Teraz raczej kredyty mieszkaniowe w złotówkach jeszcze są w miarę dostępne.
Kredyty w obcej walucie mają to do siebie, że ich kurs jest niestabilny, za co później kredytobiorcy słono płacą. A w pewnym momencie banki trochę się zapędziły w tym kredytowaniu. To między innymi dlatego komisja nadzoru finansowego postanowiła wkroczyć, aby ukrócić walutowe zapędy banków.
Może to i lepiej, prezes NBP w rozmowie w TVN wyraźnie podkreślił, iż kredyty bez wkładu własnego oraz te powyżej wartości nieruchomości nie dość, że są kredytami drogimi to można jeszcze za ich przyczyną wpaść w pułapkę kredytową. Pieniądze z banku łatwo się bierze, ale jak przyjdzie załamanie na rynku finansowym można mieć poważne kłopoty finansowe. W związku z tym, że są to kredyty drogie nie wszystkich na nie stać. Dla tych, których nie stać rząd przygotował kredyty mieszkaniowe z dofinansowaniem do odsetek, inaczej zwane preferencyjnymi kredytami mieszkaniowym z dopłatami rządowymi. Są to kredyty mieszkaniowe w ramach programu rządowego "Rodzina na swoim". Oczywiście nie wszyscy kwalifikują się do tego programu, a tylko ci, którzy spełniają warunki określone regulaminem tego projektu. Tymczasem w dobie wzrastającego kryzysu na rynkach finansowych europy oraz trudniejszej sytuacji w naszym kraju wielu specjalistów od finansów uważa, że Polskę nie stać jest na takie socjalne luksusy i należałoby takie preferencyjne kredyty mieszkaniowe dofinansowane przez rząd, a także wiele innych przywilejów socjalnych po prostu zlikwidować. Nie łatać budżetu podwyższaniem podatku Vat, a szukać oszczędności w wydatkach. Póki co jednak do 2012 roku program "Rodzina na swoim" ma funkcjonować. Tymczasem według najnowszego projektu rząd będzie wspierał nabycie mieszkań tylko na rynku pierwotnym. Poza tym z kredytu tego mogą korzystać osoby samotne, bezdzietne, pod warunkiem, że powierzchnia lokalu nie przekroczy 50 metrów kwadratowych. Poza tym dofinansowanie objęłoby tylko 30 metrów kwadratowych. I jeszcze jedno, nie musi to być pierwszy lokal kredytobiorcy.